Iwona Brzózka-Złotnicka o „eduniestrawności”: Jak nadmiar technologii rodzi nowe nierówności

Iwona Brzózka-Złotnicka o „eduniestrawności”: Jak nadmiar technologii rodzi nowe nierówności

W świecie, w którym każda konferencja i każde szkolenie dostarcza kolejną listę „30 narzędzi, które musisz znać”, warto się zatrzymać i zadać pytanie: czy ta obfitość naprawdę służy uczniom? Iwona Brzózka-Złotnicka zaprasza do przemyślenia tego, jak szkoła radzi sobie z nadmiarem technologii — i dlaczego to właśnie nadmiar zaczyna produkować nowe nierówności.

Jej wystąpienie to opowieść o decyzjach, które powinny być proste, a stają się trudne w świecie, gdzie „szwedzki stół” edukacyjnych aplikacji bywa bardziej pułapką niż wsparciem.

Co warto zapamiętać?

Eduniestrawność — przesyt zamiast wsparcia.
Szkoły dostają tak wiele narzędzi i aplikacji, że nauczyciele często nie dokonują już wyboru — tylko biorą to, co akurat do nich trafi. Decyzja przestaje być świadoma, a technologia zaczyna dyktować rytm lekcji.

Najpierw cel, potem narzędzie.
Użycie technologii nie jest wartością samą w sobie. Jeśli kartka lub rozmowa spełniają cel lepiej niż ekran — technologia może… przeszkadzać.

Dopamina Kahoota.
To, co nam wydaje się angażujące, potrafi zwyczajnie męczyć. Uczeń, który ma siedem lekcji dziennie, nie potrzebuje siódmego quizu. Przeciążenie narzędziami obniża koncentrację i tworzy fałszywe poczucie „nowoczesności”.

Technologia pogłębia także nierówności.
Nie wszyscy uczniowie mają sprzęt, internet czy spokojną przestrzeń do pracy. Statystyki nie pokazują realnego obrazu — pedagodzy widzą go na co dzień.

AI bez edukacji to nowa przepaść.
Nauczyciele chcą szkoleń z wykorzystania AI… dla siebie. Uczniowie mówią wprost: „nikt nas tego nie uczy”. To jedna z najbardziej niepokojących obserwacji — latarka szkoły świeci na nauczycieli, nie na młodych.

Selekcja zamiast fascynacji.
Technologii nie trzeba mnożyć. Dobra praktyka może być powtarzalna. Mniej oznacza stabilniej, bezpieczniej i — paradoksalnie — nowocześniej.

Mini-pilotaże jako sposób myślenia.
Zanim szkoła wdroży narzędzie, powinna je sprawdzić, przetestować i wspólnie ocenić efekty: czy pomogło? czy przeszkodziło? czy jest dostępne dla wszystkich?

Typy reakcji nauczycieli na technologię.
Entuzjaści, ostrożni, sceptycy i przeciążeni — każdy z nich ma inne potrzeby. Bez zrozumienia tej różnorodności żadne wdrożenie nie ma sensu.


Dlaczego warto obejrzeć?

Otrzymasz przystępny model myślenia o technologii, który pomaga odejść od mody i wrócić do sensu. Zobaczysz, jak świadomie wybierać narzędzia i jak unikać „nadmiaru, który szkodzi”. To świetny materiał do rozmowy z radą pedagogiczną o równości, dostępności i odpowiedzialnym stosowaniu cyfrowych rozwiązań.

11 grudnia 2025

Udostępnij