Odczepmy się od testozy, walczmy z ocenozą

Odczepmy się od testozy, walczmy z ocenozą

dr Tomasz Gajderowicz

Zastanawiając się, dlaczego oceny są podstawą działania edukacji w każdej szkole, dochodzimy do wniosku, że polski system edukacyjny całkowicie przyzwyczaił nas do ich istnienia. Jednak gdy zaczniemy się zastanawiać, czy są one naprawdę zawsze potrzebne, odpowiedź przestaje być tak oczywista.

Oceny w szkole mają jedną podstawową wadę – niszczą i stygmatyzują najbardziej efektywne metody edukacyjne, które znamy sprawiając, że uczniowie zaczynają je odrzucać i postrzegać jako metody opresyjne. Często słyszy się, że polska edukacja cierpi na nadmiar testów. Wedle badań jednak, metody takie jak quizy, testy, flashcardy czy pytania zadawane uczniom, są jednymi z najskuteczniejszych narzędzi edukacyjnych. Problem polega na tym, że oceny w formie punktów (np. 3 na 6, 10 na 20) stają się stresujące dla ucznia, która wartościuje go wobec innych i ocenia. Polska edukacja nie cierpi z powodu nadmiaru testów, ale raczej z powodu nadmiaru ocen. Istotne jest też, aby nie mylić ocen z konstruktywną informacją zwrotną (feedbackiem).

Konstruktywny feedback

Kluczowe jest podkreślenie różnicy między dostarczaniem konstruktywnego feedbacku a ciągłym przyznawaniem punktów – feedback to nie punkty! Niestety wiele obecnych w myśleniu o edukacji trendów odrzuca (wraz z odrzuceniem oceniania) w całości wszelkie formy testów i przepytywania. Mówi się wiele o nowoczesnych podejściach edukacyjnych, takich jak szkoły demokratyczne czy metody konstruktywistyczne polegające na odkrywaniu przez uczniów samodzielnie zjawisk. Jednak eksperymentalne badania naukowe pokazują, że prawdziwa ścieżka do stymulowania ciekawości i motywacji uczniów polega na solidnym i skutecznym nauczaniu podstaw na początku ich edukacyjnej drogi.

Zgodnie z badaniami psychologii kognitywnej, najbardziej efektywne metody nauczania to przywoływanie z pamięci długotrwałej (retrieval practice), umiejętne rozkładanie edukacji w czasie (spaced practice) oraz przeplatanie materiału (interleaving). Przywoływanie wiedzy, aby było skuteczne dla retencji tego, czego się uczymy, powinno maksymalizować czas, w którym uczeń stara sobie przypomnieć dane zagadnienie. Można to osiągnąć na przykład właśnie za pomocą dobrze skonstruowanych, pytań testów, quizów i fiszek. Zastanawiając się, jak wdrożyć te metody w praktyce szkolnej tak, by nie było to stresujące, warto podkreślić, że nie musimy polegać wyłącznie na intuicji nauczyciela – istnieje wiele badań i opartej o nie literatury, które pokazują, które metody i techniki, należy stosować, gdyż są skuteczne w edukacji.

Jak skutecznie metody nauczania, bez oceniania, może wdrażać nauczyciel w rzeczywistości szkolnej?

Wbrew powszechnej praktyce, metody uważane stereotypowo za opresyjne, takie jak testy czy przepytywania, można stosować w sposób przyjazny dla uczniów. Wprowadzanie takiej zmiany bywa trudne, ponieważ uczniowie w polskiej szkole nie są przyzwyczajeni do wykonywania zadań nie „na ocenę”.
Przykładowo, na moich zajęciach uczniowie rozwiązują testy, które nie są oceniane w tradycyjny sposób. Zamiast punktów dostarczam im poprawne odpowiedzi, nie oceniając wyniku. Oceny przyznaję np. za wysiłek włożony w przygotowanie zadań (testów) i rozwiązań dla innych uczniów. Na każdych zajęciach moi studenci rozwiązują pięć testów składających się z dziesięciu zadań, które sami tworzą dla siebie nawzajem. To tylko jeden z bardzo wielu przykładów praktyk pozwalających wykorzystać skuteczne metody nauczania, jednocześnie eliminując stresujący ich element. Priorytetem jest jakość stworzonych zadań (przy czym uczniowie także się uczą), a sam test przekształca się w rodzaj łamigłówki. Podobnie, jeśli chodzi o przepytywanie uczniów podczas lekcji. Wciąż pamiętam stres, który odczuwałem podczas swojej edukacji, kiedy nauczycielka historii wskazywała uczniów do odpowiedzi. Tymczasem przepytywanie może być bardzo skuteczne i przyjemne, jeśli jest prowadzone w sposób nieopresyjny. Jeżeli nauczyciel podczas lekcji zadaje uczniom krótkie pytania, a każdy ma prawo nie wiedzieć, taki sposób komunikacji staje się mniej stresujący. Umożliwia to na przykład stosowanie techniki „cold-call” w przyjazny, pełen zaufania sposób. Ciekawym trikiem jest zadawanie uczniom pytań bez poprawnej odpowiedzi – badania pokazują, że takie pytania są mniej stresujące. Na przykład, zamiast pytać o datę bitwy pod Grunwaldem można zapytać: „co takiego ciekawego było w bitwie pod Grunwaldem, że chciałbyś zobaczyć to na własne oczy” – efekt edukacyjny będzie lepszy.

Jak przekonywać rodziców, którzy domagają się tradycyjnych ocen?

Jest wiele świadectw nauczycieli, którzy postanowili zrezygnować z tradycyjnych ocen na rzecz na przykład ocen opisowych. Z początku zwykle rodzice nie są zadowoleni z takiego rozwiązania. To naturalne, ponieważ przez pokolenia byliśmy uczeni, że efektem nauczania jest ocena. Kluczem do sukcesu nowoczesnego podejścia jest uświadomienie nauczycielom, uczniom i rodzicom, jakie są metody skutecznego nauczania i jak można zmieniać edukację bez szkody dla realnego kształcenia. Jeszcze raz podkreślmy, że ważne jest, by nie mylić rezygnacji z ciągłego oceniania z rezygnacją z ciągłego zadawania uczniom pytań w rozmaitej formie.

Warto też prowadzić kampanię informacyjną dla rodziców i środowiska edukatorów dotyczącą dzisiejszego stanu badań. W rozmowach o edukacji, wzorce są często błędne. Na przykład w Finlandii, stawianej jako wzór, w rzeczywistości w ostatnich latach widzimy drastyczny spadek wyników edukacyjnych, nie powinniśmy zatem się na Finlandii wzorować.

Z mojej perspektywy drogę do poprawy edukacji w Polsce warto zacząć od propagowania mało znanych wyników badań eksperymentalnych i meta-analiz. Na początek każdemu polecam zapoznanie się zasadami nauczania Baraka Rosenshine’a. Ta pozycja zbiera to, co dzisiaj wynika ze stanu badań empirycznych w obszarze edukacji.

Materiał oryginalnie ukazał się w:

11 kwietnia 2024

Udostępnij